Wszystko robić w spokojnym, powolnym tempie.

Zrobić tyle, ile się spokojnie i powolnie da. Nie więcej.

Nie obdarzać rodziny nadmierną ilością prezentów.

Dostać tylko drobne upominki i cieszyć się z tych wyrazów miłości.

Jeść tyle, ile wystarczy. Skupić się na smakowaniu, nie na napychaniu.

Wiedzieć, gdzie ja się kończę i zaczynają inni członkowie rodziny. Nie brać na siebie ich trudności wewnętrznych.

Czuć się odpowiedzialna tylko za siebie – za swoje myśli i zachowania.

Czuć się niewinna, nawet jeżeli inni są niezadowoleni i chcieliby mnie tym obarczyć.

Pobyć z rodziną w miłej atmosferze.

Wszystkim dobrze życzyć.

Pamiętać, że wszyscy jesteśmy częścią tego tajemniczego i niesamowitego Wszechświata. Pozwolić sobie na podziwianie go.

Bóg się rodzi.