Boh, Ty znajesz szto dziełać?

To pytanie (i do tego po białorusku) wykrzyczałam do błękitnego podlaskiego nieba. Oczy mi się zaszkliły – nieomylny znak, że dotykam istoty rzeczy. A rzeczą było moje nie-do-końca dowierzanie, że plany, marzenia, zamysły dojrzewające w moim sercu od lat mają…